Opinie o PKP Intercity

Fatalnie. W dobie pandemii w przedziałach po 8 osób,więc nie ma opcji zachowania odległości 1,5m. Dlaczego nikt nie wystawia mandatów PKP za tak rażące naruszanie przepisów, za które zwykły obywatel ponosi karę? Do tego duchota, stanie w polu i tłumy na korytarzu (a podobno jest rezerwacja miejsc?). Plus opóźnienia wynikające z opóźnień innych pociągów. I tak się to kręci... TLK to jakaś kpina. Tu pandemia nie istnieje.

Jakaś kpina. Pandemia ludzie chorują a PKP Intercity zamiast osoby podrużujące razem sadzać razem, sprzedaje bilety tak, żeby podróżni siedzieli z obcymi osobami. Jakaś paranoja.

Niestety zapomniałem zaświadczenia z krwiodawstwa upowazniającego do zniżki, chciałem na drodze reklamacyjnej otrzymać zwrot, niestety opłata manipulacyjna przewyższyła zwrot. 26 zł opłaty manipulacyjnej to jest złodziejstwo.

Wieczne opóźnienia. Obsługa z jakieś zakładu zamkniętego rekrutowana ? Takich chamów dawno nie spotkałam.

Nie pamiętam kiedy podróż z PKP Intercity minęła mi bez problemów. Za każdym razem pociąg jest opóźniony. Obsługa niebyt miła. A do tego ceny z kosmosu. Płacisz za pendolino 189 zł, oczekujesz komfortu, miłej obsługi i punktualności, a jedyne, co Cię czeka to niemiła obsługa i opóźniony pociąg. Zdecydowanie nie polecam tego przewoźnika.

Odradzam podróż PKP i ostrzegam o naciąganiu klientów na dodatkowe opłaty. Pod tytułem walki z COVID PKP Intercity wprowadziło opłatę a właściwie mandat za zakup biletu u konduktora w kwocie 130PLN. Zmieniając tym samym wieloletnią praktykę i przyzwyczajenia wielu ludzi co do zakupu biletu u konduktora w pociągu. Zmiana tej 'oplaty' z 10PLN na 130PLN dla kogoś kto raz do roku jeździ pociągiem jest nie do wyłapania i wiele ludzi daje się złapać w tą pułapke. Odradzam i zachęcam do korzystania z prywatnych przewoźników lub aplikacji do łączenia podróżujących własnym autem z tymi co szukają transportu. I gratuluję pomysłowości PKP świetna metoda na skrojenie klientów na 130PLN w białych rękawiczkach. To była moja ostatnia podróż brudnymi i śmierdzącymi kolejami państwowymi. Zresztą dworzec wygląda i pachnie tak samo.

Przemoc słowna ze strony konduktora. Wstałam przed 5 rano aby wsiąść do pociągu relacji Gdynia Bielsko Biała 12.11.2020 w wagonie ciszy. Do Gdańska przysnęłam kilka razy. Nie wiem gdzie się przebudziłam, na stacji ok 30 minut po wyjeździe wyjęłam sobie rogalika marcinkowego do zjedzenia i w tym momencie do strefy ciszy wbiegł młody rozjuszony konduktor wrzeszcząc ze mam założyć maseczkę, odpowiedziałam że jem a on na to że nie jem, że mnie obserwuje na kamerze i że pociąg nie pojedzie dopóki nie założę maseczki i że nie muszę z nimi jechać. To prawda: nie muszę i więcej razy już nie pojadę. Miałam w torebce wypis ze szpitala, w którym podczas operacji niezdarna anestezjolog rozerwała mi ściankę gardła w czasie znieczulenia, na szczęście nie uszkodziła strun głosowych, przez dwa tygodnie po operacji plułam jasnoczerwona krwią i wciąż muszę używać sprayu ułatwiającego oddychanie oraz tabletek zmniejszających opuchliznę. Chirurg, który wypisywał mnie ze szpitala oznajmił, że żadnego zaświadczenia szpital nie wyda a do poruszania się bez maseczki wystarczy mi wypis ze szpitala. Młodociany i agresywny w zachowaniu i słowach konduktor nie raczył w swej złości i wściekłości nawet zapytać: "Czy ma pani kłopoty z oddychaniem?" Domniemuję, że jego agresywna postawa miała podtekst niechęci i dyskryminacji rasowej. Moja śniada cera po babci tatarce z rodu Wajda i prapradziadków kozaków poza dziedzictwem wielkopolskim od 11 wieku, wielokrotnie w życiu naraziła mnie na obelgi i oskarżenia o cygańskie geny i zachowania. Pospólstwo i chamstwo nie zna historii, ani też szacunku do przeszłości nie wyraża. Obraźliwe, agresywne zachowanie młodego konduktora sprawia, że stanowczo będę omijać jeżdżenie w takim dyskomforcie, pseudo miłej podróży, aby nie narażać się na publiczne poniżenie ze strony obsługi niekulturalnej pociągu z bezwzględnym maseczkowym terrorem i straszeniem pasażerów. "Jedynym minusem dobrego wychowania, jest brak umiejętności radzenia sobie z chamstwem." Pacjentka po operacji, zgnojona przez konduktora.

przemoc słowna ze strony konduktora Wstałam przed 5 rano aby wsiąść do pociągu relacji Gdynia Bielsko Biała 12.11.2020 w wagonie ciszy. Do Gdańska przysnęłam kilka razy. Nie wiem gdzie się przebudziłam, na stacji ok 30 minut po wyjeździe wyjęłam sobie rogalika marcinkowego do zjedzenia i w tym momencie do strefy ciszy wbiegł młody rozjuszony konduktor wrzeszcząc ze mam założyć maseczkę, odpowiedziałam że jem a on na to że nie jem, że mnie obserwuje na kamerze i że pociąg nie pojedzie dopóki nie założę maseczki i że nie muszę z nimi jechać. To prawda: nie muszę i więcej razy już nie pojadę. Miałam w torebce wypis ze szpitala, w którym podczas operacji niezdarna anestezjolog rozerwała mi ściankę gardła w czasie znieczulenia, na szczęście nie uszkodziła strun głosowych, przez dwa tygodnie po operacji plułam jasnoczerwona krwią i wciąż muszę używać sprayu ułatwiającego oddychanie oraz tabletek zmniejszających opuchliznę. Chirurg, który wypisywał mnie ze szpitala oznajmił, że żadnego zaświadczenia szpital nie wyda a do poruszania się bez maseczki wystarczy mi wypis ze szpitala. Młodociany i agresywny w zachowaniu i słowach konduktor nie raczył w swej złości i wściekłości nawet zapytać: "Czy ma pani kłopoty z oddychaniem?" Domniemuję, że jego agresywna postawa miała podtekst niechęci i dyskryminacji rasowej. Moja śniada cera po babci tatarce z rodu Wajda i prapradziadków kozaków poza dziedzictwem wielkopolskim od 11 wieku, wielokrotnie w życiu naraziła mnie na obelgi i oskarżenia o cygańskie geny i zachowania. Pospólstwo i chamstwo nie zna historii, ani też szacunku do przeszłości nie wyraża. Obraźliwe, agresywne zachowanie młodego konduktora sprawia, że stanowczo będę omijać jeżdżenie w takim dyskomforcie, pseudo miłej podróży, aby nie narażać się na publiczne poniżenie ze strony obsługi niekulturalnej pociągu z bezwzględnym maseczkowym terrorem i straszeniem pasażerów. "Jedynym minusem dobrego wychowania, jest brak umiejętności radzenia sobie z chamstwem." Pacjentka po operacji, zgnojona przez konduktora.

Serdecznie nie polecam konduktora IC. jadąc dnia 10 listopada o godzinie 22:15 czekając na pociąg wsiadłam do Intercity zapytać czy mogę zapłacić kartą. Konduktor stwierdził iż Bilet będzie kosztować 140 zł nie pytając mnie nawet dokąd chce dojechać. Odparłam że rozumiem Po czym on stwierdził że jeżeli po prostu mi nie pasuje to mam poczekać na pociąg kolei Śląskich gdzie zakupie sobie bilet za 5 zł. Dawno nie zostałam tak potraktowana dosłownie jak menel który nie ma pieniędzy na bilet , jestem świadoma tego że pociągi Intercity są droższe bo rok temu jechałam z Częstochowy do bielska-białej na główną i zapłaciłam dosłownie jakieś 26 zł a wczoraj to przebycia miałam jakieś cztery stacje . Na stacji w czechowicach-dziedzicach Niestety nie było żadnego punktu Gdzie mogłabym kupić bilet. Mam nadzieję, że owy konduktor zostanie zwolniony i na jego miejsce przyjdzie ktoś bardziej empatyczny, mniej opryskliwy oraz mający więcej chęci do pracy. Nie polecam :)

IC 111. 22.10.2020. Od Katowic "u steru" kierownik pociągu typu "panisko". Co tam kierownik... DYREKTOR pociągu. Nie znający regulaminów wewnętrznych PKP Intercity, o innych aktach prawa nadrzędnego nie wspominając. Agresywny, obrażający podróżnego, nie stosujący środków ochrony osobistej w dobie epidemii. Chamstwo i nieuctwo w najczystszej postaci. Skarga i pozew w przygotowaniu.

Zastanawialiśmy się nad podróżą samochodem, ale jesteśmy bardzo zadowoleni, że wybraliśmy PKP. Pociąg relacji Bielsko-Biała - Gdynia, II klasa, Pendolino, 2.10.2020 i powrót 5.10.2020. Szybko, bezpiecznie, pyszne jedzenie (polecam schabowy, camembert i rewelacyjną herbatę), uprzejma załoga konduktorska. Obsługa bardzo dbała, żeby było bezpiecznie pod kątem Covid, Pan Sprzątający chodził niemal nieustannie i wszystko dezynfekował - świetna robota. W pociągu odstępy zachowane między siedzącymi, w całym bezprzedziałowym wagonie, może z 5 osób. Po prostu wyszliśmy wypoczęci. Polecamy!

10 plus. Dziś jechałam. Gliwice Kraków Glówny. Przemiły konduktor. Mila obsługa. Czysto i przyjemnie Dziekuje.

20.09.2020 r. godz. 20.01 Niedziela. Wracam z Warszawy do Torunia. Posiadam ważny bilet weekendowy. Poprosiłam konduktora o sprzedaż miejscówki. Policzył mi kwotę 131 zł. Wolnych miejsc w pociągu pełno. Zapytalam czy mogę wysiąść żeby uchronić się przed tak wysoką opłatą, ewentualnie zakupić poprzez internet w telefonie.. Zagroził, że wezwie Policję i zapłacę 650 zł. kary. Zapłaciłam gotówką.

Podróżuję dosyć długo kolejami IC na trasie Łódż-Katowice. Ujął bym to oględnie nie jest źle. Najgorsze jest to że przy zakupie biletów na podróż wielokrotnie spotykam się ze stwierdzeniem osoby sprzedającej bilety że ona nie ma wpływu na to gdzie i jak będę siedział. Typowa psychoterapia podróżującego. Z obsługą w pociągu również bywa różnie. Bardzo zadowolony jestem z obslugi sprawdzającej bilety w pociągu relacji Łódż-Kraków wyruszającym z Łodzi w poniedziałek o 6 rano. Kobieta przemiła świetnie odnajdująca się w swojej pracy. Reagującą na sugestię pasażerów. Pozdrawiam

Skradziono nam walizkę z cennymi przedmiotami, wracaliśmy z wakacji. Półka nad głową jest zbyt wąska żeby umieścić tam walizkę i mieć ją na oku. Straciliśmy ok. 2000 zł. Złodzieje mają zbyt łatwy dostęp do przestrzeni bagażowej która nie jest w ogóle widoczna dla siedzących i znajduje się tuż przy wyjściu. Podsumowując okazja czyni złodzieja.

Mam takie pytanie czy kupując bilet i mówiąc zdecydowanym tonem 2 miejsca obok siebie to dla Pan za kasa znaczy 2 miejsca ale 5 wagonów od siebie? W pociągach syf,w wc smród fotele z urwanymi regulacjami. Ludzie w komunikacie prosza o noszenie maseczek 30%starszych ludzi kaszle ,smarka i kierownicy pociagu maja to w dupie...\r\n\r\n

Nie polecam linii ICC Koszalin-Warszawa, zapomnienie legitymacji skutkuje dopłatą 3x większa od biletu normalnego. To jakieś żarty! Nie pozdrawiam również gburowatego konduktora :)

Witam Państwa! Proszę o tłumaczenia, o co chodzi z tym że wagon z przedziałami na 8 miejsc i muszą być wszystkie zajęte, a jakże z odstępem 1,5- 2metry? Dla czego Panstwo nie stosuje się zasad bezpieczeństwa, a sprzedaje wszystkie miejsca w wagonie? Nie poważnie z Panstwa strony. Tak samo było poprzedni raz.

Od lat układane rozkłady jazdy których sami nie są w stanie realizować na czas to kpina z klienta.

Zimno jak cholera, na zewnątrz prawie 30 stopni, a wewnątrz może 15. Nawiew lodowatego powietrza obok siedzenia, chorubsko murowane, wagon bez przedziałów, jedziemy tyłem do kierunku jazdy. Masakra.